sobota, 26 października 2013

"Karaluchy" Jo Nesbø






Podstawowe informacje:
Tytuł: Karaluchy
Tytuł oryginału: Kakerlakkene
Autor: Jo Nesbø
Gatunek:  kryminał, thriller
Wydawnictwo: Dolnośląskie










Jo Nesbø, norweski pisarz, zasłynął cyklem powieści kryminalnych "Człowiek Nietoperz". Jest znany na całym świecie z powodu swojego talentu literackiego i napięcia jakie (podobno) tylko on  potrafi zbudować. Dlatego bez wahania sięgnęłam po jego książkę pt. "Karaluchy".

Bangkok to nie tylko stolica Tajlandii, ale i seksturystyki. Jest to miasto pełne przestępców, prostytutek i wszelkiego zepsucia moralnego, jakie można sobie wyobrazić. Miasto niesamowicie zatłoczone, głośne, brudne, ale też kolorowe i pełne życia.

Przynajmniej dla niektórych.
Bo inni w tym niezwykłym miejscu mogą... stracić to życie.

Kiedy norweski ambasador zostaje znaleziony martwy w podrzędnym hoteliku do akcji wkracza Harry Hole. Kontrowersyjny detektyw, który nie stroni od alkoholu i innych rozrywek, podejmuje się trudnego zadania - poprowadzenia wyjątkowo delikatnego i skomplikowanego śledztwa, które trzeba utrzymać w sekrecie. 

Mężczyzna odkrywa świat Tajlandii, który jednocześnie fascynuje go i bulwersuje. Musi odnaleźć się w świecie całkiem odmiennym od tego, który zna. Przemierza ciemne zaułki Bangkoku i odkrywa coś, czego nie spodziewał się odnaleźć. Coś, co jak karaluchy nie lubi światła dziennego. Tajemnicę, która skrywa powiązania mafijne i politykę. Morderstwo ambasadora to dopiero początek...

Sekrety i skandale.
Kontrowersje i uczucia.

Dokąd zaprowadzi śledztwo Harry'ego Hole'a?

"Karaluchy" to książka inna. Inna, czyli oryginalna, wybijająca się spośród innych ze swojego gatunku i intrygująca. Jo Nesbø posiada niesamowity talent. Wciąga czytelnika do swojego świata tak bardzo, że, pomimo iż jest to świat nieprzyjemny, nie sposób się z niego wyrwać. Jest w tej lekturze jakaś moc przyciągania, napięcie, które sprawia, że nie odłożysz jej, dopóki nie rozwikłasz zagadki

Na szczególne oklaski zasługuje postać głównego bohatera. Harry Hole jest detektywem, który boryka się ze swoimi problemami i uczuciami. Charyzmatyczna postać, pełna rozterek, skonstruowana jest tak, że można zagłębić się w jej charakter i kibicować z całego serca. 

Zwroty akcji, intrygujące (i bulwersujące) miejsce akcji i przekonywujący bohaterowie. Czego chcieć więcej w dobrym kryminale?




Moja ocena: 9/10
Komentarz: Polowałam na tę książkę już od pewnego czasu i z pewnością się nie zawiodłam! Jeden z najlepszych kryminałów, jakie ostatnio czytałam. "Karaluchy" to książka intrygująca, egzotyczna i ponadprzeciętna. Zachwyca kreacją głównego bohatera i stylem pisarza, który sprawia, że książkę czyta się jednym tchem. Polecam!

sobota, 12 października 2013

Książkowe inspiracje

<Kolejna część książkowych inspiracji :) Któraś szczególnie się Wam podoba, lubicie oglądać takie zdjęcia?>



















wtorek, 8 października 2013

"U progu szczęścia" Aidan Donnelley Rowley







Podstawowe informacje:
Tytuł: U progu szczęścia
Tytuł oryginału: Life After Yes
Autor: Aidan Donnelley Rowley
Gatunek:  romans, obyczajowe
Wydawnictwo: Jaguar








Wyobraź sobie, że masz to, o czym marzą kobiety na całym świecie.  Troskliwego narzeczonego. Oświadczyny w Paryżu.  Pieniądze,  świetną pracę i przyjaciół.

Czy można chcieć więcej?

Aidan Donnelley Rowley pokazuje nam w swojej książce "U progu szczęścia", że jest to możliwe. Że czasami można właśnie stać... u progu szczęścia.

Quinn jest młodą prawniczką odnoszącą sukcesy nie tylko w życiu zawodowym,  ale, wydawać by się mogło,  także prywatnym - właśnie przyjęła oświadczyny swojego chłopaka.  Ale... No właśnie.  Ale. Dziewczyna nie jest przekonana co do swojej decyzji.

Życiowe problemy próbuje rozwiązać przy pomocy kolejnej lampki wina i po prostu daje sprawom toczyć się własnym torem. Zagubiona kobieta wciąż przeżywa traumę po śmierci ukochanego ojca, który zginął w zamachu na WTC. Quinn chowa się za fasadą pozorów i coraz większą ilością alkoholu. Nie potrafi docenić życia,  nie umie odnaleźć szczęścia.

Jak poradzi sobie Quinn?
Czy stanie na ślubnym kobiercu? 
Czy uda jej się przezwyciężyć ból i odnaleźć szczęście? 

Autorka stworzyła historię,  która jest nie tylko obyczajową opowieścią o młodej kobiecie z Nowego Jorku, ale także o tym, jak podnieść się po upadku.  Lektura napisana prostym językiem z każdą stroną wciąga czytelnika coraz bardziej. Początkowo odrobinę rozwlekła akcja nabiera rozpędu i trzyma w napięciu już do samego końca. 

Aidan Donnelley Rowley całą fabułę oparła o postać głównej bohaterki. Wykreowała postać tak złożoną,  że czasami łatwo było się czytelnikowi pogubić.  I, szczerze mówiąc, przynajmniej jak dla mnie,Quinn może sprawiać wrażenie bohaterki, którą trudno lubić.  W wielu.momentach książki wydaje się być niewdzięczną i zepsutą dziewczyną z alkoholowym nałogiem.  Jej wyolbrzymione cechy służą jednak ogólnej idei książki, dlatego trudno nie docenić misterności z jaką została stworzona ta postać.

Moja ocena: 8/10
Komentarz: Opowieść o stracie i nadziei na lepsze jutro, o tym, że trzeba walczyć o siebie i swoje szczęście. Świetny zamysł, wykonanie odrobinkę kuleje, ale jest to książka przyjemna, wciągająca i dla miłośników każdego gatunku :)


czwartek, 3 października 2013

"Zgoda na szczęście" Anna Ficner-Ogonowska







Podstawowe informacje:
Tytuł: Zgoda na szczęście
Tytuł oryginału: Zgoda na szczęście
Autor: Anna Ficner-Ogonowska
Gatunek:  romans, obyczajowe
Liczba stron: 566
Wydawnictwo: Znak









Masz ochotę na chwilę relaksu?
Marzysz o przyjemnym wieczorze z książką w ręku?
Pragniesz zapomnieć o świecie?
Chcesz uzyskać własną "Zgodę na szczęście"?

Barwna powieść Anny Ficner-Ogonowskiej jest powieścią dla ciebie!

Hanka i Mikołaj są ze sobą szczęśliwi, choć dojście do tego stanu nie było łatwe. Ona to kobieta po przejściach, on - chce na nowo pokolorować jej życie. Nie tak dawno temu Hania straciła męża, a z nim, mogło się wydawać, cel i chęć życia. Odpowiedzią na jej wołanie okazuje się być właśnie Mikołaj, któremu, jako jedynemu (po długich staraniach), udaje się przebić przez mur, jaki wokół siebie zbudowała.

Para wydaje się być dla siebie stworzona, ale... No właśnie ale. Życie, jak to życie ma zawsze w zapasie parę niespodzianek, czasami niezbyt przyjemnych. Sytuacja życiowa Hanki szybko się komplikuje. Zabiegana główna bohaterka musi nie tylko zajmować się swoją siostrą Dominiką, która właśnie została matką i nie odnajduje się w swojej nowej roli za bardzo (a może właśnie zbyt bardzo?), to w dodatku niespodziewanie odnajduje... swojego brata.
„Nie, nie bała się. Przestała się bać. Była coraz odważniejsza. Tylko nie chciała wyprzedzać radości. Chciała cieszyć się z pojawiających się w życiu szczęść. Nie chciała się cieszyć ani za wcześnie, ani na zapas. Chciała cierpliwie czekać na rozwój wypadków. Tych szczęśliwych. Marzyła by tylko takie zaskakiwały ją w życiu.

"Zgoda na szczęście" to ostatni tom trylogii, którą Polki po prostu pokochały. Jak autorka zakończy swoją opowieść?

Czy Hania pokona demony z przeszłości?
Jak poradzi sobie z nowymi przeciwnościami losu?
Czy da sobie "zgodę na szczęście"?

Koniec trylogii na pewno nie zawiedzie fanów, a nowych czytelników z pewnością zachęci do sięgnięcia po wcześniejsze tomy. "Zgoda na szczęście" to książka pełna zwrotów akcji i - mimo tego, że jest powieścią obyczajową - napięcia. Zdecydowanie ma w sobie "to coś" - jest nie tylko lekką lekturą do dobrej zabawy; to książka w której można się zatracić. Wciągająca i bardzo dynamiczna - nie ma w niej czasu na nudę!

Anna Ficner-Ogonowska jest naszą polską Danielle Steel czy Norą Roberts; tworzy wspaniałe książki dla kobiet, zawierając w nich istotę uczuć i marzeń. Bawi się słowem i wychodzi jej to doskonale. Historia, którą udało jej się stworzyć jest po prostu prawdziwa, zwłaszcza dla polskiego czytelnika, który doskonale zna opisane w lekturze realia.

Zdecydowanie największym plusem tej książki są bohaterowie. Każdy z nich jest inny, specyficzny. Autorka stworzyła postaci, których po prostu nie da się nie lubić czy nie utożsamiać się z nimi. Są tacy sami jak my.



***
Moja ocena: 8/10
Komentarz: Książka wciągająca i chwytająca za serce. Autorka pokazuje nam prawdziwych bohaterów, życiowe zloty i upadki. Powieść nie zachwyca swoją wyjątkową głębią, ale jest dobrą odskocznią na zimowy wieczór i zapewnia dobrą zabawę. Koniecznie sięgnijcie po tę książkę i dajcie przekonać się do polskich autorów! Polecam!

***




sobota, 28 września 2013

"Niezgodna" Veronica Roth

<Nie było mnie przez trzy tygodnie i na swoje wytłumaczenie mam tylko jedno słowo: szkoła. Myślę, że wielu z czytelników mnie zrozumie :) W zamian mam dla Was recenzję naprawdę wspaniałej książki ;) >






Podstawowe informacje:
Tytuł: Niezgodna
Tytuł oryginału: Divergent
Autor: Veronica Roth
Gatunek:  fantasy/ młodzieżowa
Liczba stron:  352
Wydawnictwo: Amber







Owszem, moda na młodzieżowa książki fantasy wydaje się nie mieć końca, a kolejne, podobne do siebie pozycje, zalegają na sklepowych półkach. Mimo tego wciąż udaje się trafić na "perełkę", która przywraca wiarę w ten gatunek. Przedstawiam wam idealną książkę na zimne wieczory, których jest coraz więcej - nic tylko dać się wciągnąć porywającej lekturze!

Veronica Roth w książce "Niezgodna" kreuje intrygujący świat - swojego rodzaju dystopię w bliżej nieokreślonej przyszłości. Na ruinach Chicago stworzyła świat podzielony na pięć części – frakcje Altruizm (bezinteresowność), Nieustraszoność (odwaga), Erudycja (inteligencja), Prawość (uczciwość) i Serdeczność (życzliwość)


W każdej z nich żyją ludzie z takimi samymi cechami, sposobem myślenia, zachowania, nawet ubierania - ludzie podobni do siebie. Nie wykraczają poza schematy, nie przekraczają przyjętych granic. Każdy wie, jakie jest jego zadanie, co powinien zrobić, czego się po nim oczekuje.

Z pewnymi wyjątkami.

Nadchodzą szesnaste urodziny Beatrice - zbliża się czas testu predyspozycji, który pomoże jej wybrać frakcję do której będzie przynależeć. Ale coś idzie nie tak. 

Czy dominującą cechą charakteru Beatrice jest inteligencja? 
A może odwaga? 
Altruizm?

Co dziwne test nie może jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie (czyżby nie każdy w tym świcie był czarno-biały?). Dziewczyna jest n i e z g o d n a, co okaże się zdominować jej przyszłość i zmieni ją na zawsze. Bo niezgodni są inni, elastyczni, nie pasują do schematów, nie da się ich posegregować, przypisać ich do jednej cechy, do jednej frakcji. Granice dla nich nie istnieją - nie ograniczają się - co dla władz frakcji jest niebezpieczne; psuje ustalony porządek.

Jestem Niezgodna. I nie można mnie kontrolować.”

I właśnie dlatego drobna i delikatna Beatrice w szarych ubraniach Altruizmu (frakcji w której się wychowała i w której uczono ją, że powinna być niewidzialna) decyduje się na odważny krok; opuszcza swoją rodzinę i dołącza do Nieustraszonych. Teraz oczekuje się od niej czegoś całkiem innego - musi przejść wyczerpujące szkolenie, postarać się przeżyć i nie trafić do Bezfrakcyjnych.

Pierwsza przyjaźń, pierwsza miłość. Beatrice uczy się jak się bawić, jak żyć pełnią życia i być sobą, dowiaduje się czym jest prawdziwa odwaga i bezinteresowność (czyżby nie były to tylko słownikowe definicje?) .

Jest szczęśliwa.

A potem zauważa, że utopijny świat, którego iluzję tworzą przywódcy, nie jest prawdziwy. Ktoś cały czas pociąga za sznurki, ktoś inny cierpi. Okrucieństwa, strach, walka o władzę absolutną. Czy nie nadszedł czas by się zbuntować? Czy nie jest za późno?

„Nie poddam się, niech ten ktoś, kto patrzy na mnie przez kamerę, widzi, że jestem odważna. Ale czasem to nie podjęcie walki świadczy o odwadze, ale stawienie czoła nieuchronnej śmierci.”

„Niezgodna” to wspaniały debiut młodej pisarki, która idealnie wyważyła proporcje wciągającej powieści dla nastolatków. Wyraziste postaci, oryginalna wizja przyszłości i dreszczyk towarzyszący czytelnikowi przez całą lekturę książki. Do tego ciągłe napięcie: czym autorka zaskoczy mnie na następnej stronie? Bo zaskoczy na pewno. 
Uważam, że „Niezgodna”  wykracza poza trylogię o kosogłosie - ponadczasowe idee, przekaz i przestroga. Veronica Roth podeszła do powieści ambitnie i taką też stworzyła książkę - ambitną i głęboką; intrygującą, ale pouczającą. Wytrawnemu czytelnikowi może przeszkadzać jednak lekka naiwność w fabule, dotycząca relacji dwóch głównych bohaterów. Książka wciągająca, zachwyca misternie zbudowanym światem i szybką akcją.


Moja ocena: 9/10 
Komentarz: Książka bardzo wciągająca (uwaga: uzależnia!), z doskonale wykreowanym tłem i bohaterami oraz niespotykaną dotąd wizją przyszłości. Wspaniała dla miłośników wszystkich gatunków - każdy znajdzie tu coś dla siebie. 



<Potwierdzeniem sukcesu jest film, który już 20 marca 2014r. wchodzi do kin :) >




czwartek, 5 września 2013

"To tylko plotki" Jill Mansell






Podstawowe informacje:
Tytuł: To tylko plotki
Tytuł oryginału: Rumor has it
Autor: Jill Mansell
Gatunek:  romans, obyczajowe
Liczba stron:  413
Wydawnictwo: Książnica









Wszyscy od czasu do czasu potrzebujemy książki lekkiej, zabawnej i czasami po prostu... odrobinkę naiwnej. Chcemy się pośmiać i spędzić parę przyjemnych godzin z książką i kubkiem gorącej czekolady. A co nadaje się do tego lepiej niż romans Jill Mansell, która potrafi rozśmieszyć do łez?

Każdy z nas na pewno nie jeden raz stał się ofiarą plotki. A może to Wy, drodzy czytelnicy posyłaliście je w świat? Witamy w świecie, w którym rządzą właśnie plotki i humorzaste sąsiadki!

Życie Tilly Cole waliło się. Nędzna praca, najlepsza przyjaciółka gdzieś daleko i chłopak, który rzuca ją bez słowa wyjaśnienia, po prostu zostawiając ją z rachunkami za wspólne mieszkanie, co przelało czarę goryczy. Tilly wyprowadza się  na wieś. Kiedy widzi ogłoszenie w gazecie, wierzy, że to znak i po prostu wyjeżdża z miasta. Jest to decyzja bardzo spontaniczna i cóż... w ogóle nieprzemyślana.

Dziewczyna podejmuje pracę jako pomoc domowa i asystentka pewnego projektanta wnętrz (geja?) oraz opiekunka jego nastoletniej córki Lou. Jednak sielanka w malowniczym miasteczku Roxbourough okazuje się... nie być sielanką. Zazdrość i zawiść czyhają na Tilly na każdym kroku razem z... humorzastymi kotami. Na dodatek dookoła jest po prostu zbyt dużo wspaniałych mężczyzn. A zwłaszcza Jack Lucas. Czy faktycznie jest tym, za kogo się go uważa.

A może... to tylko plotki?

Czy Tilly podąży za głosem serca?
Jak potoczy się jej życie w specyficznym miasteczku Roxbourough?
Czy odnajdzie szczęście?

Jestem pewna, że wielu z was zna Jill Mansell. Jest pisarką, której nazwisko na okładce gwarantuje dobrą zabawę przy lekturze powieści. Czy romansem "To tylko plotki" utrzymała wysoki poziom?

Bardzo charakterystyczny styl pisarki jest w tej książce jak zawsze bardzo lekki, a język prosty i przystępny dla każdego czytelnika. Może dzięki tym cechom nie sposób oderwać się od powieści. Jest tak łatwa i przyjemna w odbiorze, że czyta się ją jednym tchem - dopóki nie skończysz, nie odłożysz jej na bok!

Przemyślenia głównej bohaterki, zwariowane przygody i ironiczne przygody nie pozwalają się nudzić i zmuszają do śmiechu. Nie brak tutaj miejsca nie tylko na humor, ale i na miłość czy dreszczyk emocji i napięcia.

Mimo swoich zalet książka nie powala na kolana. Nie jest to lektura zbyt ambitna czy wybitna i nie porusza szczególnie ważnych tematów. Momentami odrobinę zbyt naiwna i banalna, czasami wręcz przewidywalna. Jest to po prostu bardzo przyjemna lektura na jeden wieczór.

Ale, jeszcze raz: czy nie każdy z nas potrzebuje czasem takich książek?


Moja ocena: 7/10
Komentarz: Książka nie jest górnych lotów, to trzeba przyznać. Nic jednak nie można zarzucić stylowi pisarki, a wartka akcja i humor nie pozwolą się nudzić czytelnikowi ani przez minutę! Polecam każdej miłośniczce romansów :)




<piosenka świetnie wpasowująca się w temat książki :)>