Tytuł: W obronie syna
Tytuł oryginału: Defending Jacob
Autor: William Landay
Gatunek: thrillerLanday
Liczba stron: 464
Wydawnictwo: Amber
Czy trzymaliście kiedyś w ręku książkę wiedząc, że to właśnie TO, książka, która nie da Wam spać przez następne noce? Dokładnie taka myśl przyszła mi do głowy, gdy spojrzałam na okładkę "W obronie syna", która była wypełniona wieloma entuzjastycznymi opiniami
"Genialne, taka powieść zdarza się raz na dziesięć lat" - New York TimesPrzeczytałam opis i pomyślałam: w końcu; książka, na którą tyle czekałam. Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam czytać.
Andy Barber pracuje jako prokurator, jest mężem i ojcem. Prowadzi spokojne życie w niewielkim, amerykańskim miasteczku. Do dnia, w którym budzi go telefon - informacja o zabójstwie czternastoletniego rówieśnika jego syna. Kolejne morderstwo. Śledztwo wydaje się być rutynowe.
Do czasu.
Wyobraź sobie, że odnajdujesz pewne ślady. Słyszysz ludzi, którzy je potwierdzają. Którzy mówią, ze to twój syn, twój ukochany chłopiec, jest tym bezwzględnym mordercą. Że zabił. Stajesz po jego stronie, głuchy na oskarżenia: przecież to głupoty. A potem, krok po kroku, poznajesz swojego syna, jego mroczne sekrety.
Andy Barber ani przez moment nie wątpi w niewinność Jacoba. Trzyma stronę syna, widzi jak staje po stronie oskarżonego na stronie sądowej, jak jego przyjaciele się od niego odwracają. Życie Andego i jego rodziny wali się.
Przeszłość, do której nie chcą wracać.
Przyszłość, której nie mogą już sobie wyobrazić.
Teraźniejszość, która jest dramatem.
Czy Jacob jest mordercą?
Fenomen książki "W obronie syna" polega na tym, że jest nie tylko porywającym thrillerem i drobiazgowym dramatem sądowym, ale przede wszystkim opowieścią o miłości, tak niezachwianej i ogromnej, że oszałamia. Prawdziwi bohaterowie i misterna fabuła sprawiają, że czytelnik znajduje się w stanie zawieszenia, jest po prostu uzależniony.
William Landay, autor, przez pierwszoosobową narrację przybliżył nam historię w taki sposób, że stała się autentycznym zapiskiem mężczyzny walczącego o udowodnienie niewinności swojego dziecka, o swoje małżeństwo, o normalność i o prawo do kochania własnego syna. Pokazuje nam, że miłość i szaleństwo nie są od siebie oddalone tak bardzo, jak może się wydawać. Rodzicielski instynkt w zderzeniu z tragicznymi faktami zawsze pozostanie niewzruszony, bo miłość, prawdziwa miłość, jest jak skała.
Książka otwiera oczy, wzrusza i zmusza czytelnika do zastanowienia się nad samym sobą.
Moja ocena: 10/10
Komentarz: Ocena z całkowitą pewnością zasłużona. Książka odbiera dech w piersiach, zajmuje twoje myśli, opętuje. Zastanawiasz się: co znajdę na następnej stronie? I zawsze znajdujesz coś, czego się nie spodziewasz. Dawno nie czytałam tak niesamowitej książki. Wszystkie pochwały i pozytywne opinie krytyków/ mediów/ czytelników jak najbardziej uzasadnione!
Ostrzegam: książka zapadnie Wam głęboko w pamięć!
Do czasu.
Wyobraź sobie, że odnajdujesz pewne ślady. Słyszysz ludzi, którzy je potwierdzają. Którzy mówią, ze to twój syn, twój ukochany chłopiec, jest tym bezwzględnym mordercą. Że zabił. Stajesz po jego stronie, głuchy na oskarżenia: przecież to głupoty. A potem, krok po kroku, poznajesz swojego syna, jego mroczne sekrety.
Andy Barber ani przez moment nie wątpi w niewinność Jacoba. Trzyma stronę syna, widzi jak staje po stronie oskarżonego na stronie sądowej, jak jego przyjaciele się od niego odwracają. Życie Andego i jego rodziny wali się.
Przeszłość, do której nie chcą wracać.
Przyszłość, której nie mogą już sobie wyobrazić.
Teraźniejszość, która jest dramatem.
Czy Jacob jest mordercą?
Fenomen książki "W obronie syna" polega na tym, że jest nie tylko porywającym thrillerem i drobiazgowym dramatem sądowym, ale przede wszystkim opowieścią o miłości, tak niezachwianej i ogromnej, że oszałamia. Prawdziwi bohaterowie i misterna fabuła sprawiają, że czytelnik znajduje się w stanie zawieszenia, jest po prostu uzależniony.
William Landay, autor, przez pierwszoosobową narrację przybliżył nam historię w taki sposób, że stała się autentycznym zapiskiem mężczyzny walczącego o udowodnienie niewinności swojego dziecka, o swoje małżeństwo, o normalność i o prawo do kochania własnego syna. Pokazuje nam, że miłość i szaleństwo nie są od siebie oddalone tak bardzo, jak może się wydawać. Rodzicielski instynkt w zderzeniu z tragicznymi faktami zawsze pozostanie niewzruszony, bo miłość, prawdziwa miłość, jest jak skała.
Książka otwiera oczy, wzrusza i zmusza czytelnika do zastanowienia się nad samym sobą.
Moja ocena: 10/10
Komentarz: Ocena z całkowitą pewnością zasłużona. Książka odbiera dech w piersiach, zajmuje twoje myśli, opętuje. Zastanawiasz się: co znajdę na następnej stronie? I zawsze znajdujesz coś, czego się nie spodziewasz. Dawno nie czytałam tak niesamowitej książki. Wszystkie pochwały i pozytywne opinie krytyków/ mediów/ czytelników jak najbardziej uzasadnione!
Ostrzegam: książka zapadnie Wam głęboko w pamięć!
Chętnie bym się z nią zapoznała :-)
OdpowiedzUsuń